Hello 2015!

14:16
Witajcie Kochani w Nowym Roku, 2015!
Mam nadzieję, że miło spędziliście Sylwestra. Mój był kameralny, cichy i ... trzeźwy. Pierwszy raz od jakiś 13 lat Nowy Rok przywitałam w piżamie. Częściowo winna była temu grypa żołądkowa która dopadła mnie poprzedniej nocy, jednak i tak nie planowaliśmy z mężem nigdzie wychodzić. Generalnie nasze plany podporządkowane zostały córce, bo nie mieliśmy do niej opieki. Z czasem przekonaliśmy się, że w zasadzie to nie mamy sił i chęci na zakrapianego, hucznego sylwka i postawiliśmy na własne, doborowe towarzystwo ;)
Pizza (dla reszty rodzinki), tańce Hani przy Sylwestrze z Dwójką, potem dobry serial, przywitanie Nowego Roku zwilżeniem ust w szampanie, taniec przytulaniec, fajerwerki i... spanie o 0.30. I wiecie co? Było świetnie. Żałuję tylko że Kruszyna nie doczekała oglądania fajerwerków i padła o 22. Huk jej nie zbudził ;) Podsumowując - mimo choroby było cudnie, bo nie ważne gdzie ale ważne z kim :)
Jak upłynął Wasz Sylwester?

Chciałabym złożyć Wam najszczersze życzenia wszelakiej pomyślności w Nowym Roku, spełnienia wszystkich marzeń, dużo zdrowia, radości i miłości oraz samych wspaniałych chwil.
Do Siego Roku!




2 komentarze:

  1. Marysiu wszystkiego najlepszego w Nowym Roku :) U nas akurat było odwrotnie :) Pierwszy raz od 2-3 lat byliśmy na domowym Sylwku u znajomych, dorośli+dzieci :) Było bardzo przyjemnie, tańce, żarełko, zabawa i mimo że osobiście bezalkoholowo było wspaniale :) A mój synu 2,5 roku bawił się do....4:40 :) padł w aucie przed 5 i właśnie dopiero co wstał. A miał możliwość spania oczywiście na pięknej kanapie u Cioci ale nie było o tym w ogóle mowy :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Wszystkiego dobrego! Powiem Ci, że ja po raz pierwszy od kilku lat spędziłam sylwestra w dresie, spontanicznie wychodząc na chwilę do siostry. Było przesuper, bez zbędnej spiny :)

    OdpowiedzUsuń

Obsługiwane przez usługę Blogger.