jestem...
Moje życie powoli musi zacząć wracać na dawny tor.
Choć zmieniło się tak wiele, pora odnaleźć się w nowej, niekoniecznie lepszej rzeczywistości.
Trzeba nauczyć się żyć z tęsknotą, której nic i nikt nie ukoi, z pustką której nic nie zapełni.
Życie toczy się dalej i nie staje w momencie, który uważamy za koniec świata.
Wrócę, powoli, stopniowo, krok po kroku.
Napewno zmienię szatę bloga i zamierzam przekształcić go w blog "lajfstalowy" (nie lubię tego słowa...) czyli wprowadzić więcej tematyki z mojego życia prywatnego, może pojawi się trochę postów ciążowych a potem o macierzyństwie. Wciąż dużą, ba, największą część będą zajmować na blogu kosmetyki jednak moja mania kupowania i testowania kosmetyków odrobinę przygasła dlatego chciałabym wprowadzić tu trochę takiej "mojej przestrzeni".
Mam nadzieję że pozostaniecie ze mną i spodoba Wam się na tyle, że stale będziecie do mnie zaglądać.
Ściskam Was mocno!
M.
powodzenia Marysiu! trzymam za Ciebie kciuki i ściskam mocno!:*
OdpowiedzUsuńManiu, ja tu zawsze będę wpadać! Choćby nie wiem jak lajfstajlowy (też nie lubię tego słowa;) stał się blog ;) Poza tym im więcej w nim Ciebie samej, tym lepiej. Nie tylko kosmetykami człowiek żyje.
OdpowiedzUsuńŚciskam i podziwiam, jak świetnie się trzymasz i dajesz sobie radę w tym trudnym czasie :*
czekamy na Twój powrót:))
OdpowiedzUsuńtrzymaj się dzielnie Kochana ! :*
Przytulam ❤
OdpowiedzUsuńWitamy znowu:)
OdpowiedzUsuńWracaj do nas . Kciuki i buziaki :-)
OdpowiedzUsuńpowoli, krok po kroku... a my będziemy czekać na Ciebie :)
OdpowiedzUsuńTrzymaj się dzielnie!
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki za stopniowy powrót, dla mnie Twój blog jest jednym z ulubionych i o czym byś nie pisała to zawsze będę tu zaglądać, trzymaj się ciepło, ściskam! :*
OdpowiedzUsuńCzekamy na Ciebie :)
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki za to, aby wszystko wrocilo do normy:)
cieszę się, że jesteś znów z nami- wszystko się ułoży- zobaczysz...:)
OdpowiedzUsuńfajnie że wróciłaś, lubię zaglądać na twojego bloga
OdpowiedzUsuńW takim razie będę czekać :) I trzymam kciuki, że wszystko się ułoży jak najlepiej :)
OdpowiedzUsuńJa również trzymam kciuki za Ciebie i dużo siły życzę. :*
OdpowiedzUsuńDobrze że jesteś. Czekamy:) Niewiele komentuję, ale zaglądam:)
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki Kochana, aby wszystko się jakoś ułożyło.
OdpowiedzUsuńnoooooo Marysiu nie kazałaś mi długo czekać od mojej ostatniej wiadomości na fejsie :) fajnie że jesteś :) a zdjęcie brzuszka (to z najnowszego wpisu, zdjęcie nr 4 bodajże) jest rozczulające mimo że tak niewiele widać :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDobrze że wróciłaś :).
OdpowiedzUsuńNiezmiernie gratuluję bycia w błogosławionym stanie.
OdpowiedzUsuńTrzymaj się, ale to za mało. Mnie ta "nowa rzeczywistość" przerosła i chyba nigdy się do niej nie przyzwyczaję. Ciesz się szczęściem związanym z maleństwem.
Dobrze, że jesteś :)