#100. krakowskie suweniry ubraniowe + mini recenzja błyszczyków do ust HEAN Colour Obsession 3D.

Tak jak pisałam we wcześniejszym poście, chciałam pokazać Wam moje ubraniowe nabytki z wypadu do Krakowa. W CH Bonarka było mnóstwo sklepów ale oczywiście jak zwykle, nasz wybór padł prawie w całości na H&M. Może nie są to ubrania genialnej jakości ale ceny są do przyjęcia ( nie wyobrażam sobie dać ponad 100 zł za np. bluzkę... ) i w większości trafiają w gust mój jak i mojego męża. A to co wybrałam dla siebie:

- kurtka z eko skórki w karmelowym kolorze, dość krótka, ze stójka, delikatnymi bufkami i suwakami przy rękawach, tak jakby "gnieciona" - 149,90 zł



- chustka w ptaszki :) śliczna jest! 22,90 zł




- torbą którą widziałyście we wczorajszym ootd, bardzo pojemna i wygodna w użytkowaniu, zakochałam się w niej... 79,90 zł


 
Rzadko wydaję tyle pieniędzy jednorazowo ale to wszystko w ramach prezentu :) Najbardziej cieszę się z torby ale reszta też mnie oczarowała!

A teraz pora przejść do drugiej części posta. 


Błyszczyk do ust Colour Obsession 3D by Hean.


Cena/Pojemność: 8,99 zł / 11 ml


Gdzie kupić?: listę sklepów znajdziecie na stronie internetowej gdzie możecie również kupić błyszczyki.




Plusy:
+ nie klei się!
+ ma delikatne odbijające światło drobinki ale nie są to "ziarenka piachu" które się wyczuwa
+ nie wysusza ust
+ daje bardzo naturalny efekt, nie wygląda jakby spływał z ust
+ cena!
+ bardzo przyjemny, ciasteczkowy zapach
+ przyjemne dla oka opakowanie z praktyczną szczoteczką do rozprowadzania produktu
+ delikatny, półtransparentny na ustach


Minusy:
- trwałość... nie jest najgorzej ale jednak 2h to trochę mało
- chemiczny posmak


Ogólna ocena: 5/6


Moja opinia: Oba błyszczyki bardzo przypadły mi do gustu. Jak wiecie, jestem zwolenniczką pomadek, jednak ten błyszczyk przyjemnie mnie zaskoczył. Nie klei się co jest bardzo ważne. Ma przyjemny zapach, co też sobie cenię w tego typu produktach. Jedyne co mi trochę przeszkadza to trwałość, bo tak je lubię że chciałabym je mieć na ustach cały dzień! Szczególnie lubię numerek 41 Delicate Mousse - jest to łososiowy nude, bardzo naturalny - pasuje do każdego makijażu. Zarówno 41 jak i 46 Fantasy Rose nie są mocno kryjące - dają delikatną poświatę jednak są widoczne. Bardzo je lubię i uważam, że każda z Was powinna go wypróbować - napewno przypadną Wam do gustu! Ja zaopatrzę się w dodatkowe kolory :)


Czy kupię ponownie?: tak, inne odcienie.


Dziękuję firmie Hean za udostępnienie mi produktów do testów. Zaznaczam, że moja recenzja jest subiektywna a fakt, że produkty dostałam nie wpłynął na moją opinię.

9 komentarzy:

  1. Stylistyka opakowania ewidentnie zciągnięta z błyszczyków Bourjois.

    OdpowiedzUsuń
  2. @nardash - też tak mi się kojarzą :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Widzę, że co do zakupów mamy baaaaardzo podobne podejście :) Też nie lubię wydawać dużo na raz, najczęśiej goszczę w H&M i też nie kupiłabym bluzki za 100zł ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo fajne nabytki ^^
    Błyszczyki też mi się podobają :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo fajne zakupy, kurtka mi się podoba bardzo <3 Nie dałabym też 100 zł za bluzkę, jak już kupuję jakąś taką z krótkim rękawkiem to w granicach do 40 zł. Nie przepłacam :) A co do błyszczyków podoba mi się kolor ten łososiowy, ale ja chcę zawsze próbować nowych więc za każdym razem kupuję inny - inna firma, nazwa ;) A tak porównując to wolę pomadki, tylko takie o delikatnych kolorach.

    Pozdrawiam :*

    i-loove-fashion.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetne zakupy! Ja ze swoim narzeczonym też bardzo lubimy H&M :)

    OdpowiedzUsuń

Obsługiwane przez usługę Blogger.