#90. mini recenzja pianki do golenia dla kobiet Isana.
[kliknij by powiększyć]
Isana Rasier Schaumm.
Pojemność/Cena: 150 ml/ok 5 zł
Gdzie kupić?: Rossmann
Plusy:
+ piękny, brzoskwiniowy zapach
+ gęsta, zwarta konsystencja
+ nie podrażnia, delikatnie nawilża
+ skóra po goleniu jest gładka i nie wyskakują czerwone, swędzące krostki
+ pomaga usuwać wszystkie zbędne włoski maszynką
+ cena
+ dostępność
+ wygodne, poręczne opakowanie
Minusy:
- wydajność
- przy końcu nie jest już pianką... rozwadnia się
Ogólna ocena: 5/6
Moja opinia: Bardzo fajny produkt za niewielkie pieniążki. Jest to jeden z niewielu produktów który faktycznie działa na mojej skórze tj. nie powoduje podrażnień po goleniu. Skóra jest w dobrej kondycji. Dodatkowym plusem jest niska cena. Odjęłam jedną gwiazdkę za kiepską wydajność i tą wodę na końcu...
Czy kupię ponownie?: Tak.
Chciałabym jeszcze Wam pokazać jak oznaczyłam swoje paletki Sleek - z racji tego że opakowania są w większości oznaczone tylko z tyłu, nie jest to zbyt wygodne. Oto moja koncepcja (przepraszam za drugie zdjęcie, aparat szwankuje...):
[kliknij by powiększyć]
Takie oznaczenie bardzo ułatwia posługiwanie się tymi cieniami :) Polecam!
p.s Jeśli chodzi o sprawy prywatne, sytuacja stopniowo ulega poprawie. :)
Miałam ją, przyjemnie się używało, dopóki nie zaczęła się kończyć. Gdy będę w Rossmanie, na pewno po nią sięgne! :D
OdpowiedzUsuńCieszę się, że już jest lepiej :)
Ja paletki trzymam w tych tekturowych pudełkach, wtedy od razu wiem jaką mam brać :). No i może jeden mały minusik, że tracę czas na wyjmowanie z pudełka, ale te parę sekund więcej mogę poświęcić :).
OdpowiedzUsuńTeż lubię tę piankę :)!
Uwielbiam tą piankę. Moja ulubiona! Polecam też wersję żelową. Jest bardziej wydajna i pachnie migdałami. :)
OdpowiedzUsuńJa podbieram bratu piankę :D ale właśnie długo zastanawiałam się nad Isaną i chyba się jednak skuszę:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, evecandy.blogspot.com
Ja również posiadam tą piankę do golenia i jestem z niej zadowolona :)
OdpowiedzUsuńA ja mam mieszane uczucia co do tej pianki.. Pod pachami sprawuje się ok, ale na nogach wyskakują mi właśnie te czerwone krostki - na pewno po piance, bo wczesniej tego nie miałam :( ale tak czy siak będę ją kupować, nogi będę musiała potraktować czymś innym :)
OdpowiedzUsuńZerkajcie, jeśli chcecie.
ja trzymam je w tych tekturach... poza tym mam tak mało cieni, że nie muszę się przekopywać :P
OdpowiedzUsuńPomysł z oznaczeniem palet bardzo mi się podoba, fajne rozwiązanie, choć ja pewnie i tak nie skorzystam ;P. Mam tylko dwie, więc jakoś daję radę ;).
OdpowiedzUsuńA co do pianki to ja też ją bardzo lubię, ale właśnie denerwuje mnie ta wydajność (zwłaszcza przy młodszej siostrze i mamie, które też korzystają z tego produktu ;P), dlatego zwykle podbieram tacie piankę w żelu (śmiesznie to brzmi, ale wiadomo o co chodzi ;P) - jest mega wydajna i fajnie działa. Dla kobiet też takie są.
a ja należę do zwolenniczek tej pianki :) bardzo ją lubię :) zupełnie nie wysusza mi skóry po ogoleniu na czym mi bardzo zależało
OdpowiedzUsuńfajny pomysł z tym oznaczaniem palet. Zapraszam do mnie :)
OdpowiedzUsuńTeż mam tą piankę, ale nie kupię więcej bo jest naprawdę mało wydajna. Wole zapłacić 2 razy tyle za Gillette ale mieć lepszą jakość i większą wydajność
OdpowiedzUsuńNigdy nie używałam pianek ;)
OdpowiedzUsuńNie jestem do nich przekonana ;p
ja też bardzo lubię tą piankę :) zostałaś otagowana! :)http://sauria80world.blogspot.com/2011/08/tag-10-pytan-kosmetycznych.html
OdpowiedzUsuńmiałam te pianki w dwóch zapachach, za tą cenę są całkiem dobre
OdpowiedzUsuńJa trzymam paletki w tych pudełeczkach, więc raczej mi się nie pomylą :)
OdpowiedzUsuńA co do pianki - zawsze miałam z nimi problemy, każda podrażniała mi skórę, teraz golę się tylko żelem pod prysznic :)
ja bym jeszcze odjęła tej piance to,że ta woda na końcu się pojawia o ile można ją w ogóle wydobyć... często mi się zdarzało,że pod koniec już nie mogłam wydobyć nic, aż ręka bolała od potrząsania a efekty marne...
OdpowiedzUsuńnie lubię pianek, wolę zwykły żel pod prysznic :)
OdpowiedzUsuńNie lubię tej pianki, bardzo się rozwadnia. Obecnie zamiast pianki stosuję beznadziejną odżywkę do włosów. :) Zmiękcza włosy i fajnie idzie hehe. Dobry patent ze Sleekiem, odgapię, bo już sobie z nimi nie radzę. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :D
Też używam tej pianki i zgadzam się z Tobą :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie , dopiero zaczynam proszę o wyrozumiałość i rady :D
http://faceciwolaszatynki.blogspot.com/
Hej kochana gdzie ty mieszkasz? Bo czytając któregoś twojego posta napisałaś, ze już o 9.00 byłaś w Lublinie, chyba mieszkamy bardzo blisko siebie ;)
OdpowiedzUsuńNigdy nie miałam tej pianki w posiadaniu,od dłuugiego czasu moim faworytem jest zdecydowanie pianka Sensual,Joanny z ekstraktem z miodowego melona,ale być może jak się skończy to wypróbuję ten? :) I świetny sposób na paletki,aż "zmałpuję",dobrze? :)
OdpowiedzUsuńMoże mało to praktyczne, ale ja trzymam paletki w oryginalnych pudełkach, są one dość charakterystyczne, więc już na pierwszy rzut oka widać która jest która ;) Minusem jednak jest każdorazowe wyciąganie paletki z pudełka, coś za coś :P Ale Twoje rozwiązanie też jest dobre!
OdpowiedzUsuń@Natalax33 - w Świdniku ;)
OdpowiedzUsuńja od tej pianki wolę żel :)
OdpowiedzUsuńogolnie dobra jest ta pianka;] nie narzekam;p
OdpowiedzUsuńCieszę się, że wszystko zaczyna się układać :) a co do oznaczeń to na pewno bardzo ułatwiają życie. muszę też tak zrobić jak wejdę w posiadanie palet sleek'a
OdpowiedzUsuń