#6. makijaż dzienny - róże i brązy.

Hej! Dzisiaj mam dla Was propozycję bardzo prostego, "metalicznego" makijażu dziennego. Przedstawię go za pomocą zdjęć krok po kroku!
1. Na całą powiekę ruchomą wklepuję palcem płyn Duraline Inglot.
2. Na całą ruchomą powiekę, za pomocą dużego pędzla języczkowego, nakładam różowo-brzoskwiniowo-złoty cień z paletki Sleek Original.


3. Następnie, za pomocą mniejszego pędzla języczkowego, w zewnętrzny kącik oka nakładam brązowy cień (również Sleek Original). Blenduję wszystko pędzlem do rozcierania w załamaniu i troszkę ponad załamanie.


4. Gołębim cieniem z Inglota rozcieram górną granicę cieni.

5. Perłowy kremowo-złoty cień (Inglot) nakładam w wewnętrzny kącik oka oraz pod brwi w celu rozświetlenia oka.


6. Rudo-brązowym cieniem (Sleek Original) zaznaczam dolną powiekę. (do 3/4 długości powieki)

7. Za pomocą płynu Duraline, czarnego cienia (Sleek Original) i cienkiego pędzelka z naturalnego włosia, rysuję kreskę wzdłuż lini rzęs, wyciągając ją odrobinę "poza" wewnętrzny kącik.

8. Tuszuję rzęsy tuszem Maybelline One by One. Zaznaczam brwi kredką (Oriflame).

A tak makijaż prezentuje się na całej twarzy:

Jak Wam się podoba? Wiem, Ameryki nie odkryłam ale bardzo lubię takie zastosowanie tych cieni. Z góry przepraszam za "nieładne" paznokcie i brwi ale nie miałam czasu gdyż śpieszyłam się na uczelnię. Pozdrawiam! :)*

3 komentarze:

Obsługiwane przez usługę Blogger.