Pure Linen Village Candle


Pure Linen VC

Świece o zapachu prania, bawełny czy świeżego powietrza mają to do siebie, że szybko potrafią mnie zmęczyć a niektóre wręcz sprawiają, że boli mnie głowa. Należą do specyficznej grupy z którą mam relację "hate-love", raz uwielbiam a następnym razem nie potrafię znieść. Dlatego byłam bardzo ciekawa zapachu Pure Linen bo słyszałam o nim wiele dobrego. 


Nuty zapachowe: świeża bawełna i płatki białych kwiatów

Pure Linen bardzo mnie zaskoczył. Spodziewałam się ostrego zapachu proszku do prania. Absolutnie nie ma tego typu nut w tej kompozycji. Jest delikatna, miękka i bardzo lekka, jak bawełna. Wyraźne są tony kwiatów, mój nos wyczuł jaśmin i magnolię które nadają kompozycji słodyczy. Oczywiście prym wiedzie bawełna i świeżość, to wciąż jest zapach "praniowy" ale dzięki obecności nut kwiatowych zapach jest lekko mydlany i nie wierci w nosie jak sztandarowe zapachy jak Clean Cotton czy Fluffy Towels YC. Zapach jest bardzo przyjemny, idealny na sobotnie sprzątanie!


Etykieta i kolor wosku są bardzo spójne, świeca pięknie wpasuje się w łazienkowe wnętrza i osobiście uważam, że to idealne miejsce - bo przecież świeżość najbardziej pożądana jest właśnie w łazience. Moc zapachu oceniam na dobrą w kierunku bardzo dobrej, rozchodzi się całkiem fajnie po naszych 60m2. 
Pure Linen znajdzie wielu zwolenników i moim zdaniem to dość uniwersalny zapach. Bo kto nie lubi zapachu świeżości gdy mieszkanie jest wysprzątane na błysk? Ja uwielbiam!

Moja ocena: 7/10

1 komentarz:

Obsługiwane przez usługę Blogger.